Pogrzeb demokracji

Może Ci się również spodoba

8 komentarzy

  1. Lucy pisze:

    A może tak opisać miesięcznice – też będzie wesoło.

    Odpowiedz
  2. W mocniejszych słowach wypowiedział się w sobotę na fb Tomasz Gwinciński (muzyk). Wklejam cały post, bo nie wszyscy muszą mieć fb:
    Obserwuję ludzi, którymi gardzę, którzy nagle stają się trybunami ludowymi. Jacyś ćwierć muzycy, półartyści jadący na grantach i dotacjach, do spółki z cwanymi prawnikami robią marsze w imię Polski y wolności ze Schetyna na czele Gronkiewicz Waltz, Grasiem i całym tym towarzystwem od chuj dupa kamieni kupa. Po drugiej stronie ekipa od świątyni opatrzności z Michałem Lorentzem w środku i London Symphony Orchestra, naprawia w siedmiu ręcznie sądownictwo. W tle lud, który dostał 500+ i milczy złowrogo bo jak mu te kutasy z Warszawy zabiorą ostatnie piniądze to nie będzie przebacz. Nie ma żadnego środka. Najprzyjemniejsze dla ucha, pasmo środkowe wyparowało. Albo kurwa jesteś z nami albo przeciwko nam. Lewo – prawo. Schetyna chce wsadzać na 5 lat ludzi , którzy głosowali na PIS. Bo demokracja musi być w Europie. Kaczyński wskakuje nieproszony na mownice sejmowa i krzyczy – zabiliście mi brata kanalie. Tymczasem dil, który przybił Kwas w konstytucji z 97 – pożyczamy innym na 3% a sami bierzemy na 8% cały czas obowiązuje. Rwą się wszyscy, żeby z tego bankruta rolujacego dług jeszcze coś wycisnąć. Może jakaś posadka , może jakiś dżob, tylko idź na ulicę to cię zapamiętamy, albo zapisz sie do klubu gazety polskiej i czekaj na rozkazy i też cie zapamietamy. W tym momencie strach w oczach tych, którym zostały jeszcze jakieś artefakty samodzielnego myślenia. Bo przyszłość niepewna, kredyty trzeba spłacać i dzieci wykarmić… Ja pierdole.
    I ta wisienka na torcie – płk SB Mazgula pouczajacy na manifestacjach o konstytucji, i nazywajacy stan wojenny – kulturalnym wydarzeniem, na co hipsterka warszawska, w przerwie pomiędzy dyskusjami o Beefhearcie i robieniem sobie selfi ajfonami wymachuje transparentami zrobionymi z kartonów po blurejach. Żadamy sprawiedliwości – z Sawicką i Pruszkowem na wolności, a babcią w kiciu co ukradła bułkę w Lidlu. Żadamy normalności – z metrem autostrady w cenie bloku czteropietrowego w centrum Warszawy i stadionem narodowym w cenie – trzykrotnie wiekszej nizby go wybudowac na starówce w Monachium z niemieckich materialow i z niemiecka robocizną.
    Pojebało. Tabuny pojebanych.

    Odpowiedz
  3. Czyżby jednak Błaszczak miał rację mówiąc, że owe demonstracje mają charakter piknikowy?

    Odpowiedz
    • dychadziennie pisze:

      Nie wiem czy “demonstracje”, starałem się opisać co widziałem będąc na tej jednej wczorajszej. Czy “piknikowy” – kwestia podejścia. Jeden widzi orła, drugi reszkę, choć każdy teoretycznie patrzy na tę samą monetę. Pozdr!

      Odpowiedz
      • Twoje starania, moim zdaniem, zwieńczone zostały sukcesem. Odpozdrawiam!

        Odpowiedz
      • Mam wrażenie, że tym demonstracjom brak powagi. W Warszawie jakieś kobiety kładły się na ulicy i robiły rowerek, u Ciebie w Olsztynie człowiek paradował w szlafroku, protestujący w swoich wypowiedziach dla mediów obnażali swoją ignorancję dot. problemu, który oprotestowywali. I to wszystko z zacietrzewieniem graniczącym z obłędem. Temperatura tej awantury rośnie umiejętnie podsycana przez spin doktorów obu stron. Oby to się nie skończyło jakąś tragedią.

        Odpowiedz

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: