Święty (i deweloperski) spokój

Osiedle domków jednorodzinnych pod Poznaniem. Jedno z wielu takich. Urocze, z większą liczbą samochodów niż przewidzianych przez dewelopera miejsc.
Rozmawiam z siostrą:
Wiesz, my tu już mieszkamy 4 lata. Na początku sąsiedzkie zaproszenia do siebie, odwiedziny, podpytywania o patenty na najlepszą kuchnię itd. Wszyscy nakręceni na wspólne mieszkanie, nawet forum powstało, że przydałby się sklep, ogrodzenie wokół osiedla, przedszkole. Nawet o monitoringu była mowa jak facet ze wsi obok zaczął szaleć między samochodami na quadzie. Z tych wszystkich rzeczy udało się zrobić progi zwalniające.

A teraz? Każdy sobie, na zasadzie dzień dobry.

Chociaż czy to źle? Wstaję rano, a nad lasem mam wschód słońca.

Może Ci się również spodoba

%d bloggers like this: