[7 mitów głównych] Piąty: “W moim mieście nic się nie da zmienić”
A chociaż próbowałeś?
Istnieje anegdotka o fizyku cząstek z Łodzi, który pracował w pewnym szwajcarskim laboratorium. Działanie jego firmy przypominało inżynieryjny hazard: laboratorium podpisywało kontrakt, że w ciągu miesiąca usprawnią działanie linii produkcyjnej, a gdy im się udało, kasowali setki tysięcy dolarów. Jeśli nie – po miesiącu sami musieli je zapłacić. Początkowo nikt nie brał pomysłów Polaka pod uwagę, do momentu aż zmienił sposób przekonywania.
Udany crowdfunding to w 7/8 promocja i zaledwie w 1/8 zbiórka. Tak mówią sami wygrywający.
Urzędy miast są jak barek pełen alkoholi w Alternatywy 4 – tam są same wyjątkowe sprawy.
W Nowym Jorku przez 30 lat zlikwidowano dziesiątki ogrodów społecznych, zanim wyegzekwowano zatrudnienie odpowiedzialnego za nie człowieka (
link
).
Wszędzie mówią, że się nie da.
Najgorzej to przyjść z postulatem do urzędników i w najdrobniejszych szczegółach opowiedzieć im, co robią źle.
Sprawdziłem dwa razy – działa stuprocentowo nieskutecznie.
A Ciebie może nikt nie słucha, bo nikt nie chce Cię słuchać?
Łódzkiego fizyka zaczęli dopiero po tym, jak przez pół roku codziennie komplementował swoich kolegów.
Emocje zawsze są pierwsze, dopiero potem jest rozum.
Czy Pan współpracuje z jakimkolwiek “organem” miejskim?? na prawdę przydałby się człowiek, który to tak ogarnia i ma tak szeroką wiedzę o urbanistyce. i rozumie ludzi. Fajnie się to wszystko czyta. pozdrawiam.
Z nikim nie współpracuję. Dzięki z miłe słowa.
Komplementowanie nie działa na idiotów. Próbowałem. Wbija ich w takie samozadowolenie, że to już patologia. W pracy czy gdziekolwiek.
Olałem walkę z wiatrakami. Idioci są wszędzie, a im większy tym decyzyjny. Od głupiej wspólnoty mieszkaniowej (powinni to zlikwidować), poprzez władze dzielnicy, po prezydenta. Zabawniej jest, że jeżeli nawet uda się coś z jednej strony zrobić, to s*.* z innej, od 20 lat mam wyjebane.
Może na jednych działa kij, na innych marchewka?
Nie, część ludzi jest po prostu tępa. Socjotechnika w takich przypadkach działa jedynie poprzez kontrolowanie środowiska, a na to potrzebne są zasoby. Pozytywny czy negatywny wpływ czasem jest tym neutralnym. Z reguły jak nie mogłem, prosiłem o pomoc kogoś innego, kto ma też umiejętność wpływania na innych.
A to w sumie ciekawe. Wychodzi na to, że “tępych” przekonać trudniej niż rozgarniętych.