Dusza miasta
W latach pięćdziesiątych
Tyrmand pisał felietony do gazet
o odbudowywaniu zniszczonej Warszawy.
Opowiadał w nich
o postępach prac budowlanych
zastanawiał się kiedy
rolą architektury powinna być
rekonstrukcja
a kiedy bardziej stylizacja.
Pisał o Nowym Świecie, który jest dziwnie krzywy
przywoływał Manchester, Lyon, Budapeszt
spekulował o europejskich aspiracjach stolicy
lecz nawet On
uczciwie przyznawał
że wymięka, gdy próbuje zdefiniować
duszę swojej ukochanej Warszawy.
O moim mieście nikt nie pisze felietonów
ale gdy czytam Tyrmanda
siedemdziesiąt lat później
to myślę że
dusza mojego miasta
jest gdzieś między jednym zderzakiem
a drugim.
Tyrmanda znam wyłącznie z nazwiska. Za to Twój wpis przeczytałem stojąc zderzak w zderzak w bezdusznym korku. Coś jest na rzeczy.
Wdech z wydechu
W dechę!
I kółko się zamyka 😉