Najciemniej pod latarnią
Kolega wrócił jakiś czas temu z Ladakhu. To taki rejon o tybetańskich korzeniach pozostający pod jurysdykcją Indii. Oprócz wspaniałych wspomnień i wielu pamiątek przywiózł też dziesięciostronicową książeczkę wyjaśniającą podstawy Sikhizmu. Można się z niej na przykład dowiedzieć, że Sikhizm odróżnia od innych wierzeń brak podziału na kapłanów i wyznawców, brak celibatu, a także brak poszanowania dla systemu kastowego; nie uważa też, że życie jest grzeszne na samym początku. Ponadto, broszurka informuje, że religia ta polega na praktycznym życiu, na służeniu humanitarnym założeniom, na wyznawaniu tolerancji i braterskiej miłości wobec wszystkich. Wszelkie formy odurzania, takie jak alkohol, tytoń w każdej odmianie, czy też spożywanie mięsa przygotowanego według obrządku Halal są zakazane. Sikhizm nie uznaje też zasady nadstawiania drugiego policzka; twierdzi wręcz wprost, że jeśli zawiodły wszystkie dostępne środki, usprawiedliwione jest wyjęcie miecza z pochwy .
Przeczytałem całą książeczkę i zacząłem przeklepywać internet. Okazuje się, że w Sikhizmie ważna jest codzienna praktyka i uczestnictwo w działalności Pangatów lub Langarów , czyli tzw. kuchni wspólnoty. Kuchnie takie są przeznaczone do przygotowywania bezpłatnego pożywienia dla wszystkich wyznawców, pielgrzymów i odwiedzających. Kolega opowiadał, że jest naprawdę pyszne i że sam widział, jak w jednym szeregu jedli obok siebie biznesmeni i bezdomni.
Intrygująca religia, co nie?
Ciekawe jest jednak też to, że dokładnie te same postulaty realizuje codziennie nasz Caritas, chociaż nikt się tym jakoś szczególnie nie podnieca. Oczywiście, entuzjazm kolegi dla Sikhizmu da się zrzucić na karb ogólnej turystycznej fascynacji zagraniczną nowością, a mój neofityzm tłumaczyć autentycznością jego opowieści. Ale nawet jeśli to, jakby nie było, powierzchowne streszczenie założeń tej skądinąd dość ezoterycznej religii poruszyło jakoś i Twoją wrażliwość, być może wszyscy w trójkę powinniśmy przyznać, że w tej czy innej formie potrzebne jest nam życie duchowe. Jakkolwiek staroświecko i bezużytecznie by to nie brzmiało.
Dodaj komentarz