Robić swoje
Artyści zachowują się czasem jak najnudniejszy sort prawników. Czyli wchodzi facet na imprezę i do rana próbuje zainteresować wszystkich faktem, że paragrafy nie mają dla niego tajemnic.
Są też inni artyści. Tacy nie dzwonią po znajomych równie-znanych-artystach, żeby ich nazwiskami wywindować dzieło na półkę wiekopomne. Raczej siadają z papierosem i rysują miniaturowe obrazki na wnętrzu pudełka od zapałek. Albo robią płaskorzeźbę postaci z dwoma językami.
Tacy artyści nieraz wprost deklarują, że nie wiedzą, co oznacza ich dzieło.
Nie znam się na sztuce, ale podoba mi się takie zaproszenie do rozmowy zamiast protekcjonalnego tonu mówiącego mi, co mam przez to rozumieć.
Dużo ciekawiej jest wtedy patrzeć na “Kamień z siedmiorgiem oczu” lub na “Sen rybaka o żelazku parowym”.
Nie wiem też czy Ciebie to w ogóle obchodzi. Chciałem tylko powiedzieć, że fajnie jest móc robić swoje.
—
Wystawa prac Davida Lyncha “Silence and Dynamism” w CSW w Toruniu potrwa do 18.02.2017.
Btw. coś na Twoim blogasku nie idzie po https – raz nie chciało mnie tutaj wpuścić, dwa co chwila ryczy, że doświadczę ragnaroku na kompie jeżeli tutaj dłużej zostanę ;]
Właśnie coś ostatnio ludzie narzekają, że z fb tutaj po https nie idzie lub obiecuje im się przy przejściu armageddon. Najgorsze, żę średnio potrafię i umiem coś z tym zrobić, chociaż zadziwiająco problemy pojawiają się po aktualizacji WP, wtyczek i innych “must to be updated” dziwadeł na stronę. Przepraszam.. ;/
Mnie to rybka, ale wiem, że inni dostają *.* bo widzą komunikat. Nie wiedzą, że https ich nie ochroni przed loggerami, które sobie poinstalowali na kompach hehe
W chwili obecnej wyróżniam trzy poziomy (bez gradacji ważności):
– sztuka dla sztuki – coś co wymaga odpowiedniego wykształcenia i wiedzy
– sztuka dla “wszystkich” – bez ściśle określonych ram interpretacji
– sztuka wychodząca z innych obszarów działalności człowieka – np. może to być film, dom, ogród, performance, jedzenie, kod
A wystawy nie obejrzę 🙁 jestem zbyt leniwy i wygodny, żeby tłuc się po polskich drogach.
Ja nie wyróżniam żadnych poziomów sztuki, bo się na niej nie znam 😉
Powiedzmy, że mam nieco mniej blade pojęcie o sztuce jako takiej, od statystycznego Kowalskiego. Ogarniam współczesne teksty kultury, znam pracę i rzemiosło artysty – co pozwala mi na ocenę wykraczająca poza “to jest dobre, bo mi się podoba” czy sensualne doświadczenie w obcowaniu ze sztuką ;]
O proszę! A w BWA na X Biennale która praca najbardziej Ci się… podobała?
Nie widziałem. Wszystko co zaczyna i kończy się (relacja, prezentacja etc.) na fb ignoruję ;] Druga sprawa, że rzadko ruszam zad z miasta na lokalne imprezy kulturalne.