Wykluczeni pretendenci Wielkiego Świata
Gdyby dało się stworzyć listę najbardziej intymnych blogów z Polski, a następnie tę listę dałoby się nanieść na mapę uwzględniającą miasta (regiony), z których pochodzą ich autorzy/rki to obstawiam, że najbardziej czerwono nie byłoby w Bieszczadach tylko w dużych miastach. I to nie dlatego, że w Ustrzykach analfabetyzm 96%, albo że nie ma internetu. Szukanie analogii między geograficznym zadupiem a poziomem podniety, jaką sprawia ludziom z Suwałk egzystencjalna rozkmina nad przemijalnością żywota jest równie naciągane, jak twierdzenie, że z Islandii są Sigur Ros, Bjork, albo Mum, bo tam przez pół roku jest ciemno, a przez drugie pół tylko gapią się na wulkany. Tak jakby wulkany uczyły ludzi pisać wiersze albo grania na instrumentach. A jednak mają to swoje Sigur Rus, więc może ta emocjonalna wsobność wynika z wymuszonej odludziem konieczności spędzania czasu z samym sobą.
No bo jeśli raz na dwa tygodnie widzi się w Olsztynie ewidentnych hipsterów w rurkach to chyba można – wbrew politycznej poprawności – powiedzieć, że istnienie dostrzegalnych wizualnie różnic między ludźmi z różnych obszarów świata (regionów Polski) świadczy o różnicach w sposobach ich myślenia, przynajmniej o niektórych sprawach. Genialność tkwiąca w prostocie Niewidzialnego Miasta pozwala dostrzec przejawy absolutnego bezguścia, soviet mentalu i krasnali ogrodowych , ale można też tego bronić twierdząc, że istnieją ludzie, którzy swój pomysł na design zwyczajnie opierają na dostępnych im pod ręką zasobach. Absurdy polskiej przestrzeni publicznej są w każdym mieście , niezależnie od jego wielkości i położenia, ale reklama szkoły policealnej „promującej najlepszych” wisi w bezpośrednim sąsiedztwie olsztyńskiego zakładu karnego, nie gdańskiego, wrocławskiego czy warszawskiego.
I ok, niech sobie wisi, tylko jakoś tak się stało, że w tym zestawieniu miast i sposobów organizacji ich przestrzeni publicznych reklama szkoły policealnej z Olsztyna wypada żenująco. Ale to jeszcze pół biedy. Ci histerzy przez pół drogi do miasta gadali o tym, jak beznadziejne jest miasto, w którym mieszkają.
Komentarze