Zapomniana alchemia
Wybierałem się do Niej 5 lat. Zaczęło się od znajomych, którym – wszystkim bez wyjątku – pomogła. Potem wysłałem mamę. Jej z kolei zachodnia medycyna nie oferowała już nic poza punktowymi terapiami “jeśli tutaj skończy się ból, zacznie się w innym miejscu”. Po mamie była siostra. Później wysłałem do Niej jeszcze kilka innych osób. Wreszcie stwierdziłem, że przyszła pora i na mnie.
Pojechałem.
Na początku kilka rozpoznawczych pytań i delikatne kiwanie głową. Z czasem coraz więcej rzucanych jakby od niechcenia diagnoz. “Dziury w pamięci krótkotrwałej?”, “Nieregularny sen?”, “Szybko się Pan denerwuje?”.
Pasowało raczej wszystko. Pani psychiatra z wykształcenia + praktyk medycyny chińskiej. Szamanizm, kontrolowane szaleństwo i buddyzm zen. Pełna uroku bezlitosność.
Potem diagnoza z pulsu, pół sekundy po dotknięciu nadgarstków: “ach, no tak, Pan się szybko poci…”
Pod koniec usłyszałem kilka zdań więcej:
Nie jest Pan chory, ale trochę za dużo gorąca ma Pan w żołądku. Pan to taki typowy przypadek dziecka chowanego na kluskach i pierogach. Jak Pana rówieśnicy – po trzydziestce prawie wszyscy robią się grubi. To biała mąka, ale nie tylko. Na razie niech się Pan oczyści, więc przez dwa tygodnie tylko zioła, brązowy ryż z warzywami i ciepła woda, a w przyszłym roku w marcu, jak Pan będzie chciał, to przyjedzie Pan po chińskie, mocne oczyszczające zioła. W ogóle oczyszczanie najlepiej zrobić na przednówku, ludzie tak robili od zawsze – oczyszczali się. W każdej kulturze Pan to znajdzie.
Niech Pan to wszystko potraktuje jak ciekawą przygodę, spodoba się Panu.
Wszystko spisałem i po powrocie kupiłem potrzebne zioła: lukrecję, owoc róży, pokrzywę, nagietek, jeżynę, owoc kminku, liść brzozy, rumianek i głóg. Z całej tej alchemii tylko kardamon i koper włoski nie rosną naturalnie na polskich łąkach.
Początki nie były łatwe, więc dwa tygodnie wydłużyłem do trzech. Na ziołach nadal znam się jak świnia na gwiazdach, nadal też nie należę do wirtuozów obserwowania reakcji własnego ciała. Ale nigdy, tak jak od tamtej pory nie usłyszałem tyle razy “ej, ale ty dobrze wyglądasz!”
Dodaj komentarz