Żywa kultura
Przed przyjazdem na Warmię nie zapytałem o zwroty za benzynę – powiedział Tymański oblizując dolną wargę. – Bo zależy mi na spotkaniu z ludźmi, którzy tworzą coś wspólnie i chcą się tym dzielić z innymi.
Zbigniew Sajnóg machnął w uzupełnieniu piętnastominutową dykteryjkę o tym, że do 1975 roku Polska i polski etnos miały przestać istnieć.
Jesteśmy genetycznym odpadem, biomasą, która żyje w odwróconej kulturze. Z wdrukowanym jeszcze od zaborów romantyzmem, z nieracjonalnymi zrywami, z głowami w chmurach… Głowy w chmurach, a od dziesięcioleci nie możemy sobie poradzić z czymś tak oczywistym jak publiczne toalety.
Musimy działać razem, spółdzielczo, na poziomie sąsiedzkiej wspólnoty
– zakończył Sajnóg.
Tak naprawdę my, artyści, nie potrzebujemy fanów – my potrzebujemy partnerów. Fanów potrzebuje Edyta Górniak, ale to jest XIX wiek. Chleb, ser, masło i sztuka, drodzy Państwo
– oblizał drugą wargę Tymański.
Panspermia, miłość i rybosom.
Chcesz mieć kulturę? Zrób ją sobie sam.
Dodaj komentarz