Czego uczy nas mama Ziemia – Jedzenie (cz. 1/3)
W naturze, model dostarczania pożywienia sięga od humusu, który odżywia rośliny i sam jest przez nie produkowany, po równowagę w liczebności populacji, która wynika z wyważonej proporcji pomiędzy liczebnością zwierzyny łownej a liczebnością myśliwych. Każda żywa istota na Ziemi otrzymuje od otaczającej ją natury odpowiednie dla siebie pożywienie, zawierające wszystko to, co jest jej potrzebne do zdrowego wzrostu, pozostając w harmonii z otoczeniem. Występujące w przyrodzie łańcuchy pokarmowe funkcjonują dzięki tej równowadze. Zdarzenia, które zakłócają tę równowagę, są stale wyrównywane pod warunkiem, że nie wkroczył tam już człowiek i nie zaburzył zrównoważonego ekosystemu.
Struktury organizacyjne i władzy zastępują w społeczeństwach równowagę występującą w przyrodzie. Podziały hierarchiczne dzielą ludzi na dwie grupy – na tych, którzy nie wpływają na produkcję i dystrybucję żywności tj. na coraz bardziej uzależnioną masę konsumentów oraz na tych, którzy skupiając w swoich rękach coraz więcej zcentralizowanej władzy, kreują rzeczywistość.
Utrzymywaniu i wspieraniu władzy zcentralizowanych, ogólnoświatowych koncernów przemysłu spożywczego nie służy sytuacja, w której ludzie w mniejszym lub większym stopniu sami zaopatrują się w żywność. Umocnieniu władzy centralnej sprzyja natomiast zastępowanie struktur regionalnych przez uprzemysłowione rolnictwo i masową hodowlę, degradującą wartość życia. Rozrastający się przemysł spożywczy z globalnymi sieciami dystrybucji zalicza się w takim samym stopniu do tego mechanizmu, co niekontrolowane stosowanie produktów chemicznych na wszystkich poziomach produkcji, począwszy od upraw po konserwowanie żywności. W skali globalnej nie jesteśmy w stanie oszacować skutków i oddziaływania na zdrowie.
Jedną z cen, jaką za przemysł spożywczy muszą zapłacić wszyscy mieszkańcy Ziemi, są niewyobrażalne góry śmieci pochodzące z opakowań oraz ogromne zużycie zasobów energetycznych na transport drogowy, wodny i lotniczy. Przy takich wielkich nakładach, a zarazem przy tak dużych wadach nowoczesnej dystrybucji żywności należy postawić pytanie, czy przynajmniej wszyscy są dzisiaj syci?
Czy wobec tych faktów nie powinniśmy uczyć się od natury zdecentralizowanego systemu dystrybucji pożywienia? Natura nie potrzebuje transportu przekraczającego granice kontynentów – każdego zaopatruje w miejscu, w którym się znajduje.
—
Źródło: E. Thoma “Na długi czas. Domy z drewna i życie. Stare mądrości w służbie nowoczesnych technologii”
Te opakowania są najgorsze. Coś tak nietrwałego, jak żywność pakuje się w coś tak długowiecznego, jak plastik. Nawet jeśli nie muszą daleko podróżować, jak te marchewki ze zdjęcia.
Artkuł fajny.
A te truskawki nie przekonały mnie ostatnio 😉
Ale ja lubię banany 🙁
Banany są teraz w Lidlu o 2 zł tańsze niż por. Serio. 4,99 vs por za 6,99 😀
ba, ostatnio widziałem truskawki po 3.99 za 250 g – 12 zł/kg, z tego co pamiętam taniej niż krajowe w szczycie sezonu :). O cenie jabłek z sadu 20 km od Olsztyna vs brzoskwiń, które tu przejechały pół świata aż głupio wspominać. Czyli z systemem dystrybucji żywności z pewnością coś jest organicznie nie tak 🙂