Ekomarzenia
Czasem czytam/obserwuję w ten lub inny sposób czyjąś przeprowadzkę na wieś. Zwykle to jest taka klisza: las, szutrowa droga, kominek i pies. Oczywiście bardzo szanuję, bo sam bym chciał, a i nikt nie wymaga, żeby od razu zacząć wypasać owce, mam jednak wrażenie, że często takie przeprowadzki przypominają trochę wojnę w Iraku: przyjechali czołgami na pustynię i będą instalować demokrację – tak, jak by to była roślina w doniczce, którą można wszędzie zasadzić. *
Czyli: przeprowadzka na wieś razem z większością miejskich nawyków.
Ostatnio stworzono mapy pokazujące emisję gazów cieplarnianych w przeliczeniu na powierzchnię terenu (lewa) i w przeliczeniu na gospodarstwo (prawa). Oto one:
A jednak widok psa w ogródku wydaje się jakiś bardziej eko od widoku drugiego okna w bloku.
Klasyk śpiewał, że “konflikt pokoleń to czarci chwyt”.
Marzenia o ekodomku to chyba drugi z nich.
* Autor porównania do doniczki: Stanisław Lem
Dodaj komentarz