Geometrie (ro)zwoju
W lesie i w chmurach nie ma linii prostych. Są na deskach kreślarskich i w literach.
Budynki, skrzyżowania ulic, chodniki… Na polnej drodze nie znajdziesz kątów prostych.
Identyczne dźwięki też można wygenerować wyłącznie za pomocą maszyn.
Zwykliśmy ‘porządek’ utożsamiać z regularnością, ustanowionym według kategorii zbiorem rzeczy, pojęć, obrazów lub dźwięków. Porządek jest spoko, lubimy porządek, porządek oznacza zorganizowanie, zorganizowanie to postęp.
A teraz z drugiej strony: kwantowa nieregularność, kalejdoskop zmysłowych doznań, rzeczywistość per se; bez słów, określeń i ocen. I autystyk (człowiek?), który ten bezmiar ujmuje w wąskie ramy swojego prywatnego zrozumienia.
Zapytuję więc bluźnierczo (i stąd nieśmiało), sam nie znając odpowiedzi: może ‘porządek’ to nie postęp, ale przeciwnie – naturalna, ewolucyjna (sic!), globalna, paniczna i kompulsywna reakcja ludzkości na coraz jej mniejsze zdolności poznawcze, epistemologiczne i jakie tam jeszcze? Wszak dłuższe życie okupujemy tylko coraz bardziej rozpieprzoną ziemią, na której nie ma innego takiego gatunku mającego w zwyczaju srać pod samego siebie. Lem raczył to jakoś w ten sposób podsumować, że od momentu wybicia wszystkich mamutów przez człowieka, zostało mu w genach coś w rodzaju (ostatecznie) niszczycielskiej predyspozycji.
P.S. Siedziby korporacji są w prostokątach, nie w okrągłych jurtach. A kiedy banan został określony jako ‘żółty’, przestał być jakikolwiek inny.
Dodaj komentarz