Mądrości Pablopavo
Na facebooku żadnego wydarzenia, zamiast tego informacja, że dziś o 17:00, a pod postem plakat wrzucony jako zdjęcie do tekstu. Event spotkania nie czyni – myślę – może to taki świadomy chłyt marketingowy, żeby ludzi jeszcze bardziej zaintrygować, złapać ich na wędkę reguły zaangażowania, może taka polityka organizatorów, bo plakatów wydrukowano więcej i nie wszyscy się bawią w internety… Jakby nie było, jadę posłuchać; po drodze obstawiam, że będzie jakieś pięć osób. – Myślałem, że na spotkanie przyjdą trzy osoby – mówi zaproszony gość, choć przez pierwsze kilkadziesiąt minut na sali panuje taka cisza i rządzi taki kij w dupie, że 3,5 osoby to jest max. Sprawy nie ułatwiają pytania o to „czym jest dla Ciebie patriotyzm?”, o literackie i filmowe inspiracje; Jolanta Brzeska jest dla prowadzącego Joanną Brzeską i ogólnie takie-takie. Pablopavo widzę na żywo pierwszy raz, więc wydaje mi się, że jakiś niezbyt entuzjastyczny, ale z czasem coraz więcej uśmiechów, a pod koniec nawet dyskusja z publicznością, które z transferów między Legią a Stomilem były najlepsze w historii. Po spotkaniu podpisywanie płyt, ze swoją podchodzę bardziej jako pretekst, żeby zapytać o Polskę B, J, W i czy w ogóle takie wizyty w Olsztynach to jakieś branie czy wyłącznie dawanie. Po kilkuminutowej rozmowie Pablopavo stwierdza, że ludzie żyją tak samo w centrum Nakła, na Grochowie czy Psim Polu we Wrocławiu i że wszędzie można być przyzwoitym człowiekiem.
Wsiadam do tramwaju i powtarzam w głowie to Nakło, Grochów i Psie Pole nie bardzo wiedząc, co z tym stwierdzeniem o przyzwoitości mam niby zrobić. Dziewczynka dłubie przy kasowniku dobrych kilka minut, a gdy podchodzę skasować swój bilet – blokada, kontrola. Stoję na końcu, więc mam chwilę, żeby opracować gadkę: że już miałem uczynić co trzeba, że należałoby chwilę odczekać z blokadą zanim wszyscy skasują, że ta pani, co siedzi obok wszystko widziała jaki ze mnie przykładny obywatel i że w ogóle agresywność u mnie: 1. W oczach kontrolerki widzę tylko zrozumienie i nawet nie zdążam powiedzieć planowanej połowy kiedy pani, co siedzi obok wstawia się za mną, a kontrolerka z lekkim uśmiechem odblokowuje kasownik.
Nakło, Grochów, Psie Pole… – chyba miał rację ten Pablopavo.
Dodaj komentarz