Tani polski western
Dane mi było ostatnio oglądać TVN24, a tam materiał o kradzieżach samochodów na jednym z katowickich osiedli. Sytuacja jak z dość żenadnego westernu klasy c, w którym zły bohater nie może znaleźć godnego sobie rywala, czyli akcja w stylu: “kupiliśmy sobie po koniu, ale regularnie, stodoła po stodole, zaczynają nam one w nocy znikać. Nic nie dały żony postawione w oknach, a i szeryf bezradny.”
Z tą różnicą, że żony w oknach to zamontowany przez właścicieli aut prywatny monitoring, a bezradny szeryf to bezsilna policja.
I na to wszystko przyjeżdżają dziennikarze robić wywiady z umysłowymi pracownikami średniego szczebla – byłymi już właścicielami samochodów.
Całą sprawę opisuję chłopakom z Podlasia, dodając od siebie, że “u was takie akcje skończyłyby się gdzieś przy trzeciej próbie kradzieży. Przyczajka w krzakach, a jak spróbują podejść do auta to łomot i odechciałoby się kraść na amen.”
Chłopcy wpadają w śmiech.
– Nie no, z kradzieżami to nie wiadomo, ale niedawno u nas jeden gość spuszczał po nocach paliwo – zaczyna najbardziej wygadany.
– Taak – dodaje drugi – Najpierw uciekł w pole kukurydzy, ale otoczyli go ciągnikami i tam spuścili wpierdol. Już ma sprawę w sądzie.
Po czym pysznie i z uśmiechami rozeszli się każdy do swoich zajęć.
Coś mi się wydaje, że gdyby wybuchła teraz wojna to najbezpieczniej byłoby w okolicach Białegostoku.
Trzeba sobie radzić, gdy policja bezradna. 😉
http://autokult.pl/7894,kradziez-samochodow-w-polsce-najpopularniejsze-modele-metody-i-statystyki-wojewodztw
Dane za 2011, ale lepszych nie znalazłem na szybko. Woj. Śląskie: 2538 zgłoszonych kradzieży aut. Podlaskie: 124
😉